Przejdź do głównej zawartości

Warszawskie Mizary

Część z Was jest pewnie zaskoczona tytułem niniejszego posta, zastanawia się co to są te Mizary. Odpowiedź jest bardzo prosta, są to muzułmańskie cmentarze. Zaskoczeniem może być również informacja, że w warszawie są aż dwie takie nekropolie. 


Pierwszy z nich Muzułmański Cmentarz Kaukaski, który swą historią sięga do roku 1830. Wtedy to Gmina Muzułmańska wykupiła od Gminy Ewangelicko-Augsburskiej niewielki teren przy ulicy Młynarskiej. Chowani byli tu zarówno żołnierze wojsk rosyjskich wyznania muzułmańskiego, jak i mieszkańcy Warszawy, czy przyjezdni kupcy. Już w 1867 roku cmentarz był przepełniony i został zamknięty. 

W czasie Powstania Warszawskiego nekropolia ta została bardzo zniszczona, walczyły tu bataliony AK "Wigry" i "Antoni". Niestety okresu tego nie przetrwała również cała dokumentacja cmentarza, co nie pozwala jednoznacznie stwierdzić kto był tu pochowany. Prawdopodobnie w czasie okupacji chowano tu zmarłych Karaimów, ale niema potwierdzenia tej informacji.


Po wojnie nagrobki nie zostały odtworzone. Obecnie teren ogrodzony jest ceglanym murem z niewielką, zamkniętą na głucho bramą. Mimo niewielkiej powierzchni, bez wejścia na teren cmentarza, nie sposób stwierdzić co zostało zachowane. Z daleka w oczy rzuca się jedynie nagrobna kolumna zdobiona tatarskim herbem. Źródła podają, że jest ona poświęcona zmarłemu w 1857 roku w Pizie gen. Zacharaszowi Kieńskiemu i jego żonie Wilhelminie. 



Widoczne są również małe tabliczki, które według źródeł są nowymi czeczeńskimi pochówkami. 


Drugi warszawski mizar znajduje się przy ulicy Tatarskiej i jak można się domyślić jest to Muzułmański Cmentarz Tatarski. Został on otwarty w 1868 roku na terenie, który od wojska wykupił imam warszawski Seifetdin Chosianow Siunajew. Mizar ten został początkowo otoczony drewnianym parkanem, wybudowano również istniejący do dziś domek strażnika, który pełni też rolę kaplicy cmentarnej. Po lewej stronie od wejścia chowani byli zwykli żołnierze, ich proste, jednakowe nagrobki zdobione były jedynie półksiężycem. Na nagrobkach oficerów znajdowały się napisy w języku rosyjskim i wersety z Koranu. Na pozostałych nagrobkach spotkać można było zarówno rosyjskie, tureckie, perskie, czy arabskie napisy. Litery na nagrobkach najbogatszych warszawskich muzułmanów były dodatkowo złocone.



Okres międzywojenny to olbrzymia różnorodność etniczna gminy muzułmańskiej. Byli wśród nich dawni obywatele rosyjscy, którzy przyjęli polskie obywatelstwo, a wśród nich znaczna grupa wojskowych, rodzima inteligencja tatarska, a także emigranci m.in. z Kaukazu. Ślady różnych grup do dziś można odnaleźć właśnie na nagrobkach.

II wojna światowa pozostawiła po sobie bardzo duże zniszczenia także tego cmentarza. W końcowej fazie zmagań o stolicę, na tym terenie schroniła się przez rosyjskim bombardowaniem niemiecka jednostka pancerna. Zniszczonych zostało wówczas wiele nagrobków. Z kolei w czasie samego Powstania Warszawskiego zniszczeniu uległ mur okalający mizar.



Po zakończeniu wojny, warszawska gmina muzułmańska rozpoczęła odbudowę cmentarza. Największe prace poczyniono jednak w latach 90-tych. Wybudowane zostało wówczas nowoczesne, ceglane ogrodzenie, zaś z domkiem strażnika połączono dom pogrzebowy. Wybudowano również stylizowana bramę, którą wieńczy Półksiężyc. 



Do dziś na cmentarzu zobaczyć można kilka XIX-wiecznych i kilkanaście międzywojennych nagrobków. Najbardziej widoczny jest wysoki nagrobek w kształcie minaretu, pochowany jest tu zmarły w 1932 roku Abdul Halik Usmi. Historię życia tej barwnej postaci można znaleźć tu.



Miejsce swego ostatniego spoczynku mają tu również imamowie. Wśród nich Ali Woronowicz od 1937 imam warszawskiej gminy muzułmańskiej, a od 1938 również kapelan muzułmański w Wojsku Polskim. W 1941 roku został on zamordowany przez NKWD. 



Na terenie tego mizara dominują jednak współczesne pochówki. Miłośnicy kryminałów odnajdą tu m.in. grób Jerzego Edigeya Koryckiego. 

Jeśli kogoś z Was zainteresowały te cmentarze polecić możemy Wam dwa ciekawe linki :

Zaś tych z naszych czytelników, którzy chcą poznać więcej warszawskich cmentarzy zapraszamy do lektury jednej z tych pozycji:
  • Mórawski Karol Przewodnik historyczny po cmentarzach warszawskich. Warszawa : Wydaw. PTTK, 1989
  • Majewski Jerzy S., Urzykowski Tomasz Spacerownik po warszawskich cmentarzach. Warszawa : Agora, [2009]
Tych z Was, których interesują w ogóle cmentarze zapraszamy na ciekawą stronę Cmentarium.

Komentarze

  1. Fajna seria z cmentarzami, ja od roku staram się zwiedzić obydwa cmentarze żydowskie ale jakoś zawsze nie po drodze. Na wojskowych Powązkach jeśli mnie pamięć nie myli też znajdzie się kilka nagrobków muzułmańskich. Jeden miałem sfotografowany ale wyrzuciłem te zdjęcia bo mi się nie spodobały. W każdym razie był na 100% przedwojenny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękujemy. Cieszymy się, że nam udało się zmobilizować i zdążyć w listopadzie zaprezentować warszawskie nekropolie :) A co do Powązek Wojskowych to chyba trzeba się im będzie bliżej przyjrzeć.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kim jest Hajota?

Spacerując ulicami często patrzymy na ich nazwy. Gdy noszą one czyjeś nazwisko to w większości wypadków wiemy, lub przynajmniej coś nam się kojarzy, kim ta osoba była, czym sobie na taki zaszczyt zasłużyłam. Zdarza się jednak inaczej, część patronów jest bardzo tajemnicza. O takim właśnie tajemniczym patronie chcemy Wam dziś opowiedzieć. Wśród wielu cichych uliczek na Starych Bielanach znajduje się jedna, która szczególnie nas dziś interesuje - Ulica Hajoty.  Jak podaje Jarosław Zieliński w swojej książce Bielany : przewodnik historyczno-sentymentalny ulica ta istnieje od 1928 roku. Informacja ta znajduje swoje potwierdzenie w książce Jana Kasprzyckiego Korzenie miasta. T. 5 , w którym możemy przeczytać bardzo interesujący fragment.  Właścicielami krasnoludkowych domków byli przeważnie ludzie niezamożni, ale prości i życzliwi, którzy w swych ogródkach chętnie widzieli małych miłośników przyrody. Pozwalali patrzeć z bliska na grządki kwietne i warzywne, na harcu...

Pan Wołodyjowski na Bielanach

Każdy kto czytał "Pana Wołodyjowskiego" Henryka Sienkiewicza lub chociaż widział ekranizację Jerzego Hoffmana, powinien bez trudu rozpoznać kim jest postać w białym habicie. To pułkownik Jerzy Michał Wołodyjowski, który z inicjatywy miejscowego proboszcza, ks. Wojciecha Drozdowicza, na początku 2008 roku zagościł na wieży kościoła pokamedulskiego na Bielanach. Blisko dwumetrowa postań ma twarz Tadeusza Łomnickiego, a jej autorem jest Robert Czerwiński. Pojawieniu się Małego Rycerza towarzyszyło skomponowanie przez Michała Lorenca hejnału "Memento mori", który rozbrzmiewa z wieży kościelnej. Sam kościół, początkowo drewniany, wraz z budynkami klasztornymi wzniesiony został dla zakonu kamedułów, sprowadzonych z bielan krakowskich, w XVII wieku. Jego fundatorami byli królowie Władysław IV i Jan Kazimierz. W latach 1669-1710, w stylu późnobarokowym, zbudowany został kościół murowany oraz założenia klasztorne wraz z 13 eremami. Wnętrza kościoła zdobi stiukowa ...

Złoto-Czerwone

Tym razem post będzie nietypowy, bo w zasadzie tylko informacyjny. Każdy bowiem z naszych czytelników chyba wie, a przynajmniej taką mamy nadzieję, jakie są oficjalne barwy i flaga Warszawy. Można je zobaczyć nie tylko na środkach komunikacji miejskiej, ale również w herbie. Flaga składa się z dwóch poziomych pasów o równej szerokości. Zgodnie ze Statutem miasta "Barwami Miasta są kolory żółty i czerwony ułożone w dwóch poziomych, równoległych pasach tej samej szerokości, z których górny jest koloru żółtego a dolny koloru czerwonego".  W wielu źródłach zaś kolor żółty jest zwany kolorem złotym. Decyzja ta wprowadzona została w życie jeszcze w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Bezpośrednio po wojnie jednak nie powrócono do niej. Stało się to dopiero na mocy Uchwały Rady Miasta Stołecznego Warszawy nr 18 z dnia 15 sierpnia 1990 r. w sprawie "przywrócenia tradycji przedwojennej w zakresie herbu, barw miejskich, pieczęci...".  Wielu z naszych czytelników ch...