Przejdź do głównej zawartości

Pamięci Lotników Polskich



Tym razem chcemy zaproponować Wam kolejny spacer na Pole Mokotowskie. Wśród kilku pomników, które tam się znajdują jest również nasz dzisiejszy bohater. Tuż przy Trasie Łazienkowskiej znajduje się bowiem malowniczo położony pomnik Lotników Polskich poległych w czasie II wojny światowej. 

Inicjatorami jego powstania było Stowarzyszenie Lotników Polskich w Wielkiej Brytanii. Zrzesza ono także Polskie Skrzydła w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Australii, Afryce Południowej, Argentynie, Brazylii i Belgii. Stowarzyszenie również poniosło całkowity koszt wzniesienia pomnika. Decyzja o budowie zapadła w czerwcu 1997 roku. Realizacja obiektu napotkała poważne przeszkody i przeciągnęła się do sześciu lat. Pomnik chcieli bowiem wybudować Polacy zamieszkali poza krajem, w takim wypadku komitet budowy musi być jednak zawiązany z osób zamieszkujących na miejscu. Członkowie Komitetu nie posiadali jednak takiej wiedzy. Wreszcie 28 czerwca 2002 roku wmurowano kamień węgielny pod budowę.



Uroczyste osłonięcie nastąpiło 27 sierpnia 2003 roku z okazji III Światowego Zjazdu Lotnictwa Polskiego i w przeddzień Święta Lotnictwa. Uroczystość nastąpiła dokładnie o godzinie 19.00, nie był to fakt bez znaczenia albowiem można powiedzieć, iż z lotniczą precyzją właśnie o tej porze przypadała 59. rocznica startu ostatniego transportu ze zrzutem dla walczącej Warszawy, który wystartował z włoskiego lotniska. O wyborze lokalizacji pomnika zdecydował fakt, że to tu na Polu Mokotowskim w okresie międzywojennym znajdowało się pierwsze warszawskie lotnisko. 



Autorami pomnika są ojciec i syn, Tadeusz Antoni i Marek Roger Dziewulscy. Pierwszy z nich był pilotem 315. Dywizjonu Dęblińskiego. Obliczeniami konstrukcyjnymi i aranżacją otoczenia zajęło się Biuro Projektowo-Konsultingowe "Stolica". Koncepcja pomnika nawiązuje do pomnika Lotników Polskich, który znajduje się na skraju lotniska Northolt pod Londynem.



Pomnik posiada abstrakcyjną formę wykonanych ze stali nierdzewnej trzech samolotowych smug kondensacyjnych. Mają one symbolizować powietrzną walkę myśliwców. Doskonale komponują się one z niebem i koronami drzew. Na granitowym półkolistym murze wypisane zostały nazwy polskich formacji lotniczych zarówno z wojny obronnej we wrześniu 1939 roku, a także z kampanii francuskiej w 1945 roku, Polskich Sił Powietrznych na Zachodzie, oraz Ludowego Lotnictwa Polskiego. Wyryto tu również godła słynnych dywizjonów lotniczych, które sformowane zostały na zachodzie. Uważny obserwator znajdzie także niezwykle znamienne motto Wolność należy do tych, którzy mają odwagę jej bronić (Perykles 431 p.n.e.). Najważniejszym elementem jest jednak zebrane w jednym miejscu ponad dwa tysiące nazwisk lotników, którzy zginęli w latach 1939-1945. Znaczący jest również sam plac, na którym usytuowany jest pomnik. Brukowana aleja symbolizuje bowiem pas startowy.

Na koniec nie pozostaje nam nic innego jak zaproponować Wam wykorzystanie ostatnich dni lata na spacer. Mamy nadzieje, że zainteresuje Was całe Pole Mokotowskie i odnajdzie tam też inne ciekawe pomniki, jak choćby opisany już przez nas Pomnik Szczęśliwego Psa.

Wszystkich, którzy chcieliby poszerzyć swoją wiedzę o tym pomniku możemy zaprosić do lektury :
  • Pomnik ku czci Lotników Polskich poległych w II wojnie światowej, Pole Mokotowskie, Warszawa / [ red. nauk. Zbigniew Kumoś ; aut. cz. historycznej Izydor Koliński]. Londyn ; Warszawa : Comandor, cop. 2004

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kim jest Hajota?

Spacerując ulicami często patrzymy na ich nazwy. Gdy noszą one czyjeś nazwisko to w większości wypadków wiemy, lub przynajmniej coś nam się kojarzy, kim ta osoba była, czym sobie na taki zaszczyt zasłużyłam. Zdarza się jednak inaczej, część patronów jest bardzo tajemnicza. O takim właśnie tajemniczym patronie chcemy Wam dziś opowiedzieć. Wśród wielu cichych uliczek na Starych Bielanach znajduje się jedna, która szczególnie nas dziś interesuje - Ulica Hajoty.  Jak podaje Jarosław Zieliński w swojej książce Bielany : przewodnik historyczno-sentymentalny ulica ta istnieje od 1928 roku. Informacja ta znajduje swoje potwierdzenie w książce Jana Kasprzyckiego Korzenie miasta. T. 5 , w którym możemy przeczytać bardzo interesujący fragment.  Właścicielami krasnoludkowych domków byli przeważnie ludzie niezamożni, ale prości i życzliwi, którzy w swych ogródkach chętnie widzieli małych miłośników przyrody. Pozwalali patrzeć z bliska na grządki kwietne i warzywne, na harcujące na s

Pan Wołodyjowski na Bielanach

Każdy kto czytał "Pana Wołodyjowskiego" Henryka Sienkiewicza lub chociaż widział ekranizację Jerzego Hoffmana, powinien bez trudu rozpoznać kim jest postać w białym habicie. To pułkownik Jerzy Michał Wołodyjowski, który z inicjatywy miejscowego proboszcza, ks. Wojciecha Drozdowicza, na początku 2008 roku zagościł na wieży kościoła pokamedulskiego na Bielanach. Blisko dwumetrowa postań ma twarz Tadeusza Łomnickiego, a jej autorem jest Robert Czerwiński. Pojawieniu się Małego Rycerza towarzyszyło skomponowanie przez Michała Lorenca hejnału "Memento mori", który rozbrzmiewa z wieży kościelnej. Sam kościół, początkowo drewniany, wraz z budynkami klasztornymi wzniesiony został dla zakonu kamedułów, sprowadzonych z bielan krakowskich, w XVII wieku. Jego fundatorami byli królowie Władysław IV i Jan Kazimierz. W latach 1669-1710, w stylu późnobarokowym, zbudowany został kościół murowany oraz założenia klasztorne wraz z 13 eremami. Wnętrza kościoła zdobi stiukowa

Szkot w Warszawie

Dziś chcielibyśmy opowiedzieć Wam o pewnym Szkocie, który pomimo kiedyś pełnionych funkcji, dziś jest niemal zupełnie zapomniany. My przypomnieliśmy sobie o nim spacerując po Starym Mieście. To tu na jednej z kamieniczek przy ul. Wąski Dunaj umieszczona jest dotycząca go pamiątkowa tabliczka.  Ciekawa jest już nawet sama kamienica, na której umieszczone zostało upamiętnienie. Jej adres to Wąski Dunaj  10, choć wejście znajduje się od strony ul. Szeroki Dunaj. Jest to Kamienica Szewców, w której mieści się obecnie  Muzeum Cechu Rzemiosł Skórzanych im. Jana Kilińskiego, o którym Wam zresztą opowiemy  w osobnym  poście. Wróćmy jednak do naszego Szkota. Aleksander Czamer, a właściwie Alexander Chalmers, urodził się ok. 1645 r. w Szkocji. Obywatelstwo Starej Warszawy uzyskał blisko 27 lat później.  Wtedy to także stał na czele kolonii szkockiej w mieście. W  rok później odkupił od Tomasza Straga kram na Rynku Starego Miasta i uzyskał tytuł kupca królewskiego. Był on właściciel