Przejdź do głównej zawartości

Międzynarodowy Dzień Osób Starszych



Jak być może niektórzy z Was już się zorientowali, od jakiegoś czasu współpracujemy z Międzypokoleniową Klubokawiarnią. W ramach tej współpracy w ostatnią niedzielę mieliśmy okazję gościć na pikniku zorganizowanym w Ogrodzie Saskim z okazji Międzynarodowego Dnia Osób Starszych. 



Musimy przyznać, że gdyby nie owo zaproszenie, pewnie jak w latach poprzednich, impreza ta uszłaby naszej uwadze. W sumie jeśli ktoś nie zajmuje się na co dzień pracą z seniorami zapewne nie ma zbyt wielkiego pojęcia o tym czym żyją ludzie starsi i jakie są ich potrzeby jako grupy społecznej. Nam dane było tego doświadczyć i bardzo jesteśmy za to wdzięczni. 

Okazuje się, że wśród osób starszych nie brak osób obdarzonych dobrym zdrowiem i poczuciem humoru, pasją, chęcią do działania i aktywnego sposobu spędzania czasu, ale o tym za chwilę. Tymczasem kilka słów chcemy poświęcić opisaniu samej atmosfery, jaka towarzyszyła temu wydarzeniu.

Pomimo, iż jedna z głównych alejek Ogrodu Saskiego wypełniona została szczelnie namiotami o prawdziwym ścisku można się było przekonać dopiero gdy tłumnie pojawili się goście. Nie tylko Ci do których przede wszystkim skierowana była impreza, ale także liczni spacerowicze. Seniorzy przyjęli różne strategie zwiedzania stoisk, niektórzy chodzili w grupkach, inni parami ale nie brakowało też tych co w pojedynkę, z podziwu godną sumiennością odwiedzali kolejne namioty.



Choć w naszej opinii, zważywszy liczbę i różnorodność wystawiających się podmiotów - było bardzo sympatycznie i ciekawie, a wiele prezentowanych inicjatyw z pewnością dotyczyło znacznie szerszego kręgu odbiorców nie brakowało opinii, że i tak za mało jest ciekawych propozycji dla osób starszych jeśli chodzi o możliwości spędzania wolnego czasu.

Nie sposób nie wspomnieć, iż impreza była sprawnie prowadzona przez profesjonalistów, którzy potrafili bezbłędnie odczytać gusta publiczności. Każdy znalazł coś dla siebie. Były zarówno darmowe badania profilaktyczne, warsztaty rękodzieła, gry, zajęcia ruchowe i wiele innych ciekawych wydarzeń i spotkań. Nie zabrakło oczywiście znanych wszystkich dawnych szlagierów oraz potańcówki na zakończenie imprezy.


Nas w szczególny sposób ujęła bardzo dobra znajomość naszej Stolicy. Żadna z przygotowanych przez Nas fotozagadek nie stanowiła bowiem większego problemu. Były one rozwiązywana już w pierwszej odsłonie zaledwie niewielkiego fragmentu elewacji budynku lub obiektu prezentowanego na zdjęciu.


Na koniec, chcemy zachęcić Wszystkich Czytelników, by podczas spacerów po Naszym pięknym mieście zwrócili uwagę także na osoby starsze, które chętnie dzielą się swą wiedzą dotycząca stolicy i jej dawnych dni.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kim jest Hajota?

Spacerując ulicami często patrzymy na ich nazwy. Gdy noszą one czyjeś nazwisko to w większości wypadków wiemy, lub przynajmniej coś nam się kojarzy, kim ta osoba była, czym sobie na taki zaszczyt zasłużyłam. Zdarza się jednak inaczej, część patronów jest bardzo tajemnicza. O takim właśnie tajemniczym patronie chcemy Wam dziś opowiedzieć. Wśród wielu cichych uliczek na Starych Bielanach znajduje się jedna, która szczególnie nas dziś interesuje - Ulica Hajoty.  Jak podaje Jarosław Zieliński w swojej książce Bielany : przewodnik historyczno-sentymentalny ulica ta istnieje od 1928 roku. Informacja ta znajduje swoje potwierdzenie w książce Jana Kasprzyckiego Korzenie miasta. T. 5 , w którym możemy przeczytać bardzo interesujący fragment.  Właścicielami krasnoludkowych domków byli przeważnie ludzie niezamożni, ale prości i życzliwi, którzy w swych ogródkach chętnie widzieli małych miłośników przyrody. Pozwalali patrzeć z bliska na grządki kwietne i warzywne, na harcu...

Pan Wołodyjowski na Bielanach

Każdy kto czytał "Pana Wołodyjowskiego" Henryka Sienkiewicza lub chociaż widział ekranizację Jerzego Hoffmana, powinien bez trudu rozpoznać kim jest postać w białym habicie. To pułkownik Jerzy Michał Wołodyjowski, który z inicjatywy miejscowego proboszcza, ks. Wojciecha Drozdowicza, na początku 2008 roku zagościł na wieży kościoła pokamedulskiego na Bielanach. Blisko dwumetrowa postań ma twarz Tadeusza Łomnickiego, a jej autorem jest Robert Czerwiński. Pojawieniu się Małego Rycerza towarzyszyło skomponowanie przez Michała Lorenca hejnału "Memento mori", który rozbrzmiewa z wieży kościelnej. Sam kościół, początkowo drewniany, wraz z budynkami klasztornymi wzniesiony został dla zakonu kamedułów, sprowadzonych z bielan krakowskich, w XVII wieku. Jego fundatorami byli królowie Władysław IV i Jan Kazimierz. W latach 1669-1710, w stylu późnobarokowym, zbudowany został kościół murowany oraz założenia klasztorne wraz z 13 eremami. Wnętrza kościoła zdobi stiukowa ...

Złoto-Czerwone

Tym razem post będzie nietypowy, bo w zasadzie tylko informacyjny. Każdy bowiem z naszych czytelników chyba wie, a przynajmniej taką mamy nadzieję, jakie są oficjalne barwy i flaga Warszawy. Można je zobaczyć nie tylko na środkach komunikacji miejskiej, ale również w herbie. Flaga składa się z dwóch poziomych pasów o równej szerokości. Zgodnie ze Statutem miasta "Barwami Miasta są kolory żółty i czerwony ułożone w dwóch poziomych, równoległych pasach tej samej szerokości, z których górny jest koloru żółtego a dolny koloru czerwonego".  W wielu źródłach zaś kolor żółty jest zwany kolorem złotym. Decyzja ta wprowadzona została w życie jeszcze w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Bezpośrednio po wojnie jednak nie powrócono do niej. Stało się to dopiero na mocy Uchwały Rady Miasta Stołecznego Warszawy nr 18 z dnia 15 sierpnia 1990 r. w sprawie "przywrócenia tradycji przedwojennej w zakresie herbu, barw miejskich, pieczęci...".  Wielu z naszych czytelników ch...