Przejdź do głównej zawartości

O powstaniu raz jeszcze, czyli kalendarium - 5 września 1944 r.

Zgodnie z naszą tradycją, znów przez 63 dni chcemy sobie i Wam przypominać o Powstaniu Warszawskim. Cieszy nas niezmiernie duża i mamy wrażenie, że co roku większa liczba form i sposobów upamiętnienia tego wydarzenia. Dzięki temu każdy ma szansę znaleźć taką spośród wielu różnych inicjatyw, która będzie mu najbardziej odpowiadała. Zapewne zarówno dzieciom, jak i rodzicom, wakacje wydają się trwać zbyt krótko, a czas upływać zbyt szybko. Wszak w gronie przyjaciół i wśród dobrej zabawy czas płynie zupełnie inaczej. Jeszcze inaczej prawdopodobnie czas postrzegają osoby, których dni są do siebie podobne jak przysłowiowe dwie krople wody. I może być tak że w sposób zupełnie z pozoru niewytłumaczalny, wszystkie dni wydają się być jednym i ciągle tym samym. Mając wiedzę o tych dziwnych rzeczach dziejących się z naszym odbiorem czasu, przy publikacji kolejnego już kalendarium Powstania Warszawskiego, jak co roku chcemy dać sobie i Wam szansę by zatrzymać się i choć chwilę pomyśleć nad możliwie największą liczbą tych dni sierpnia i września roku 1944 z osobna. Nie jest ważne gdzie będziecie czytając nasze posty, w Warszawie, w górach, nad morzem czy na Mazurach, albo gdzieś w Europie czy na Świecie. Bo przecież to normalne, że w wakacje, które są tak krótkie, chce się i trzeba korzystać z dobrej pogody i dać wypocząć duszy i ciału. Wierzymy, że znajdziecie choć chwilę by przeczytać te kilka zdań, mówiących o Tamtym czasie i Tamtych ludziach i ich walce o Warszawę i Polskę.


5 września 1944 r. (wtorek) - wschód słońca 6.09, zachód 19.31, średnia temperatura powietrza 18°C, słonecznie.

Powstanie
  • Ciężkie walki na Powiślu - Niemcy atakują z trzech stron równocześnie chcąc za wszelką cenę oczyścić tę dzielnicę z oddziałów AK. Piechota niemiecka obsadza potężny gmach Państwowego Zakładu Ubezpieczeń Wzajemnych przy ul. Kopernika. Następnie Niemcy zajmują ul. Sewerynów, Oboźną i Leszczyńską.
  • Na styku Czerniakowa i Śródmieścia-Płd. pozycje na skarpie w kierunku ul. Frascati i rejon ul. Książęcej obsadzają pododdziały z "Czaty 49" i resztki "Miotły".
  • Zbombardowanie gmachu PKO, w którym mieściła się KG AK.
  • Pada Elektrownia.
W tym roku nasze kalendarium opieramy na publikacji przygotowanej przez Muzeum Powstania Warszawskiego wraz z Miastem Stołecznym Warszawa o znamiennym tytule “Almanach Powstańczy 1944 z kalendarzem na rok 2004”.

Nasz wybór jest absolutnie subiektywny. Wiemy, że są inne książki traktujące o tym temacie. Zaglądając na nasz blog z łatwością odnajdziecie w archiwum kalendaria z lat poprzednich oparte na innych publikacjach. Być może, któreś z nich będzie Wam bardziej pasowało by wraz z nim podążać przez te dwa miesiące śladami powstańczych walk. Jeśli zaś byście chcieli abyśmy w przyszłości skorzystali z jakiejś innej, waszym zdaniem dobrej książki na temat całego wydarzenia, zachęcamy do napisania do nas w wiadomości prywatnej. Z naszej strony zapewniamy, że każdą propozycję poddamy rozwadze. Tymczasem życzymy owocnej lektury i jak zwykle zachęcamy do spaceru ulicami Stolicy, tym razem proponujemy aby uwzględnić na jego trasie miejsca związane z Powstaniem Warszawskim.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kim jest Hajota?

Spacerując ulicami często patrzymy na ich nazwy. Gdy noszą one czyjeś nazwisko to w większości wypadków wiemy, lub przynajmniej coś nam się kojarzy, kim ta osoba była, czym sobie na taki zaszczyt zasłużyłam. Zdarza się jednak inaczej, część patronów jest bardzo tajemnicza. O takim właśnie tajemniczym patronie chcemy Wam dziś opowiedzieć. Wśród wielu cichych uliczek na Starych Bielanach znajduje się jedna, która szczególnie nas dziś interesuje - Ulica Hajoty.  Jak podaje Jarosław Zieliński w swojej książce Bielany : przewodnik historyczno-sentymentalny ulica ta istnieje od 1928 roku. Informacja ta znajduje swoje potwierdzenie w książce Jana Kasprzyckiego Korzenie miasta. T. 5 , w którym możemy przeczytać bardzo interesujący fragment.  Właścicielami krasnoludkowych domków byli przeważnie ludzie niezamożni, ale prości i życzliwi, którzy w swych ogródkach chętnie widzieli małych miłośników przyrody. Pozwalali patrzeć z bliska na grządki kwietne i warzywne, na harcujące na s

Pan Wołodyjowski na Bielanach

Każdy kto czytał "Pana Wołodyjowskiego" Henryka Sienkiewicza lub chociaż widział ekranizację Jerzego Hoffmana, powinien bez trudu rozpoznać kim jest postać w białym habicie. To pułkownik Jerzy Michał Wołodyjowski, który z inicjatywy miejscowego proboszcza, ks. Wojciecha Drozdowicza, na początku 2008 roku zagościł na wieży kościoła pokamedulskiego na Bielanach. Blisko dwumetrowa postań ma twarz Tadeusza Łomnickiego, a jej autorem jest Robert Czerwiński. Pojawieniu się Małego Rycerza towarzyszyło skomponowanie przez Michała Lorenca hejnału "Memento mori", który rozbrzmiewa z wieży kościelnej. Sam kościół, początkowo drewniany, wraz z budynkami klasztornymi wzniesiony został dla zakonu kamedułów, sprowadzonych z bielan krakowskich, w XVII wieku. Jego fundatorami byli królowie Władysław IV i Jan Kazimierz. W latach 1669-1710, w stylu późnobarokowym, zbudowany został kościół murowany oraz założenia klasztorne wraz z 13 eremami. Wnętrza kościoła zdobi stiukowa

Szkot w Warszawie

Dziś chcielibyśmy opowiedzieć Wam o pewnym Szkocie, który pomimo kiedyś pełnionych funkcji, dziś jest niemal zupełnie zapomniany. My przypomnieliśmy sobie o nim spacerując po Starym Mieście. To tu na jednej z kamieniczek przy ul. Wąski Dunaj umieszczona jest dotycząca go pamiątkowa tabliczka.  Ciekawa jest już nawet sama kamienica, na której umieszczone zostało upamiętnienie. Jej adres to Wąski Dunaj  10, choć wejście znajduje się od strony ul. Szeroki Dunaj. Jest to Kamienica Szewców, w której mieści się obecnie  Muzeum Cechu Rzemiosł Skórzanych im. Jana Kilińskiego, o którym Wam zresztą opowiemy  w osobnym  poście. Wróćmy jednak do naszego Szkota. Aleksander Czamer, a właściwie Alexander Chalmers, urodził się ok. 1645 r. w Szkocji. Obywatelstwo Starej Warszawy uzyskał blisko 27 lat później.  Wtedy to także stał na czele kolonii szkockiej w mieście. W  rok później odkupił od Tomasza Straga kram na Rynku Starego Miasta i uzyskał tytuł kupca królewskiego. Był on właściciel