Jak co roku o tej porze, Warszawa znów rozbłysła świątecznym blaskiem! Zapewne wielu z naszych stałych Czytelników łatwo się domyśli przyczyny tego stanu rzeczy. Tak, znów pojawiły się w stolicy dekoracje, na placach, skwerach i ulicach zapalone zostały światełka, w różnych kształtach i formach.
Można je spotkać zarówno jako zwisające z miejskich latarni fragmenty choinkowych ozdób, ale także jako rozciągnięte nad uliczkami łańcuchy lampek. Najłatwiej na nie trafić w dobrze już znanych, i to zarówno warszawiakom i gościom, miejscach z lat ubiegłych. Główną osią iluminacji jest ponownie Trakt Królewski – od placu Zamkowego, przez Krakowskie Przedmieście, Nowy Świat, plac Trzech Krzyży i Aleje Ujazdowskie, aż do Belwederu i ul. Agrykoli. Świąteczne dekoracje znajdziemy na Starym i Nowym Mieście, od Rynku Starego Miasta przez ul. Świętojańską, ul. Piwną, ul. Zapiecek aż do ul. Nowomiejskiej, Barbakanu, Podwala, ul. Freta i Mariensztatu. Ale również na ul. Mokotowskiej, placu Bankowym, ul. Marszałkowskiej (od ul. Królewskiej do pl. Konstytucji), placu Grzybowskim, ul. Emilii Plater, ul. Świętokrzyskiej (od ronda ONZ do ul. Marszałkowskiej), Al. Jerozolimskich (od Dworca Centralnego do ronda Waszyngtona wraz z mostem Poniatowskiego), al. Solidarności (od pl. Bankowego do pl. Wileńskiego wraz z mostem Śląsko-Dąbrowskim). Świątecznie wyglądają również place Wileński i Powstańców Warszawy, ul. Świętokrzyska (od ul. Marszałkowskiej do Nowego Światu), część ul. Ząbkowskiej, a także ul. Francuska i ul. Targowa.
Ciekawym, choć znanym już, elementem są ustawione na ulicy Świętokrzyskiej świąteczne bramy, które świetnie nadają się jako tło do zdjęć. Nowym gadżetem choć przeznaczonym do tego samego jest 10 świetlnych ozdobnych ram z bajkowymi warszawskimi Syrenkami. Można je znaleźć w Parku Fontann, na placu Zamkowym, przed Pałacem Staszica, przy rondzie de Gaulle’a, na placu Na Rozdrożu, na ulicy Marszałkowskiej, ulicy Ząbkowskiej, na placu Szembeka oraz przed Domami Towarowymi Centrum. We wszystkich miejscach objętych świąteczną iluminacją rozstawione zostały różnego rodzaju atrakcje, w których lub przed którymi można sobie zrobić zdjęcia. Znajdą coś dla siebie zarówno dorośli np. ogromne bombki czy otwartą książkę, ale także i dzieci, które zainteresują na pewno: pociąg, kominek, czy fotel Świętego Mikołaja. Gdyby ktoś przypadkiem szukał słynnego Misia czytającego bajki, to znajdzie go nie na Rynku Nowego Miasta gdzie debiutował, a na Rynku Mariensztackim. To już kolejny rok gdy znajduje się w tej lokalizacji, zmieniła się także lekko jej forma, albowiem miś już nie recytuje bajek. Teraz mamy do wyboru trzy przyciski i w zależności od tego który się naciśnie, dodatkowo podświetlona zostaje odpowiednia część dekoracji stojącej na placu. Bardzo ciekawą świąteczną oprawę i instalację, która umożliwia wieczorne pokazy światła zyskał także Multimedialny Park Fontann znajdujący się na Skwerze 1 Dywizji Pancernej WP.
W tym roku jako kolejną atrakcję miasto dołożyło coś absolutnie wyjątkowego, na pierwszą linię metra wyjechał bowiem specjalny świąteczny pociąg. Jest on specjalnie pomalowany i udekorowany w ten sposób, że każdy wagon składu wygląda z zewnątrz zupełnie inaczej zaś w środku zamiast reklam można znaleźć kolejne dekoracje zarówno na podłodze, jak i na suficie oraz w oknach. Trzeba przyznać, że taki pociąg wygląda absolutnie bajecznie. Ponieważ jeździ on na dłuższej z linii i jest to tylko jeden skład, wcale nie jest tak prosto załapać się na przejażdżkę nim, choć dużo łatwiej zobaczyć go w trakcie mijania się składów na którejś ze stacji.
Oczywiście, jak co roku nie brak głosów krytycznych, że tego typu atrakcje dużo kosztują i niepotrzebnie obciążają miejski budżet. Jednak z drugiej strony nie brak opinii przeciwnych, że jest to świetna promocja miasta - przyciągająca do stolicy turystów, ale także i zachęcająca mieszkańców do spacerów po nietypowo oświetlonych miejskich brukach. My nieodmiennie jesteśmy zdania, że Warszawę warto poznawać przez nogi i jak najbardziej przyłączamy się do tych, którzy do wędrówek po świątecznej stolicy zachęcają.
Na koniec z kronikarskiego obowiązku pozwolimy sobie odnotować, że nie wszystkie dekoracje zostały sfinansowane przez miasto, część została zasponsorowana przez różnego rodzaju firmy, niektóre są dziełem urzędów dzielnic, a za jeszcze inne odpowiadają osoby prywatne, jak choćby na bielańskim Piechotkowie. Tak więc pełni wdzięczności raz jeszcze zapraszamy na spacer, niech ten czas końcówki roku będzie okazją do zachwycenia się pięknem błyszczącej stolicy!
Komentarze
Prześlij komentarz