Warszawa, 4.8.1944 - Nieprzyjaciel morduje i niszczy
Przystępując do działań mających na celu uwolnienie tras komunikacyjnych wschód-zachód, wsparci czołgami Niemcy atakowali wzdłuż Alej Jerozolimskich, docierając do ul. Marszałkowskiej. Jednocześnie usiłowali, bez powodzenia, odzyskać zdobyty poprzedniego dnia przez oddział ppor. Zbigniewa Bryma ("Zdunina") wraz z oddziałem ze zgrupowania por. Kazimierza Czapli ("Gurta") Dworzec Pocztowy. Na Mokotowie powstańczy stan posiadania obejmował obszar między ulicami Puławską, Woronicza, Al. Niepodległości i Szustra. Oddziały pułku "Baszta" dokonywały licznych wypadów na ul. Różanej, w kierunku Madalińskiego, Dworkowej, od Belgijskiej po Królikarnię. Nieprzyjaciel nie ustępował. Atakom na pozycje powstańcze towarzyszyły zbrodnie dokonywane na ludności cywilnej. W rejonie ulic Puławskiej i Szustra wymordowano kilka tysięcy osób, m.in. kilkuset wybito granatami w piwnicach na ul. Olesińskiej i sąsiednich. Na Woli oddziały niemieckie podpalały domy, mordowały ludność cywilną. Kolumna pancerna z dywizji "Hermann Göring", przedzierając się do centrum miasta, użyła ludności cywilnej jako osłony dla atakujących czołgów i do rozbierania barykad. Na Ochocie, W Kolonii Staszica, mordów, rabunków i gwałtów dokonywali żołdacy z brygady SS-RONA (Russkaja Narodnaja Oswoboditielnaja Armija), dowodzona przez gen. SS Mieczysława Kamińskiego. Wypędzoną ludność koncentrowano w nieludzkich warunkach na terenie targowiska warzywnego ("Zieleniaka") przy ul. Grójeckiej.
Jak co roku, przychodzi w stolicy Polski ta chwila, gdy pamięcią sięgamy do sierpniowych i wrześniowych dni roku 1944. Wiele już na ten temat powiedziano i z pewnością ciągle wiele jest do opowiedzenia. Bo o tyle o ile udało się nam jako społeczeństwu spopularyzować zarówno logo Polski Walczącej, jak i inne patriotyczne symbole, w tym także odznaki poszczególnych jednostek AK, do tego stopnia, że występują już niemalże wszędzie. Od różnego rodzaju wlepek i transparentów, murali czy bluz dresowych i t-shirtów o motywach mniej lub bardziej udanych tatuaży nie wspominając.
Zrobiła się swego rodzaju moda na patriotyzm, a przynajmniej na jego deklarowanie. Niestety programy takie jak chociażby „Matura to bzdura” dobitnie obnażają, że za tą popularyzacją nie poszła rzetelna edukacja. Więc z jednej strony można by rzec, że Powstania jest w mediach i popkulturze za dużo, a z drugiej strony zdecydowanie za mało na poziomie merytorycznym.
Nie ma w naszej opinii lepszego sposobu uczczenia tych bohaterów, niezależnie od płci i wieku w jakim do walki 1.08.1944 r. ruszyli, niż dać dostęp do informacji. Stąd jak co roku przystępujemy do akcji publikacji codziennego kalendarium. W tej edycji oprzemy się o rzecz trochę starszą jeśli chodzi o datę jej publikacji, ale w naszej opinii nader ciekawą jeśli chodzi o wybór cytatów opartych na źródłach. Mowa tu o “Kronice Powstań Polskich 1794-1944” wydanej w 1994 r. nakładem wydawnictwa Kronika.
Mamy nadzieję, że te krótkie w swej formie ale bogate w treści merytoryczne wpisy pomogą nam wszystkim lepiej przeżyć te 63 dni pamięci o walczącej Warszawie i jej mieszkańcach. Co nie znaczy, że nie zachęcamy także do udziału w innych ciekawych formach upamiętniania jakie w tym okresie będą miały miejsce, a których z każdym rokiem przybywa. Zaś jeśli komuś będzie zbyt mało informacji, lub będzie czuł niedosyt tylko jednym wpisem dziennie z naszej strony, tego odsyłamy do naszych kalendariów z lat ubiegłych oraz do śledzenia naszych mediów społecznościowych. W miarę możliwości będziemy starali się podsyłać na bieżąco ciekawe propozycje, nie tylko w postaci lektury.
A teraz ruszajmy w miasto by zapalić światełka na Powstańczych mogiłach, czy pod tablicami na budynkach i skwerach, spotykajmy się na placach i po domach by śpiewać piosenki – ale przede wszystkim okażmy należyty szacunek ciągle jeszcze żyjącym bohaterom – Oni ciągle są wśród Nas! Cześć im i chwała!
Komentarze
Prześlij komentarz