Warszawa, 25.9.1944 - Opór Mokotowa
Od wczesnych godzin rannych rozgorzała na Mokotowie zawzięta walka, poprzedzona ostrzałem i bombardowaniem dzielnicy. Nieprzyjaciel klinem wdzierał się w polską obronę. poszczególne budynki kilkakrotnie przechodziły z rąk do rąk (np. szkoła przy ul. Woronicza siedmiokrotnie). Broniący linii Al. Niepodległości batalion "Olza" został zmuszony do wycofania się w kierunku ul. Krasickiego. Ma ulicach Wejnerta, Pilickiej, Lenartowicza i Czeczota doszło do walk wręcz. Zdziesiątkowane oddziały powstańcze nie były już zdolne utrzymać dotychczasowych pozycji. Niemcy dotarli do parku Dreszera, do Puławskiej. Ludzi wypędzano z domów, które następnie grabiono i podpalano. Niemcy mordowali rannych i personel sanitarny, m.in. na ul. Czeczota 17 i w szpitalu przy ul. Lenartowicza. Pod naciskiem sytuacji (niepowodzenia powstańczych kontrataków, ogromne straty, brak żywności) dowódca Mokotowa ppłk Józef Rokicki ("Karol") zarządził wycofanie kanałami do Śródmieścia. O decyzji poinformował depeszą dowódcę Warszawskiego Korpusu AK, gen. "Montera".
Jak co roku, przychodzi w stolicy Polski ta chwila, gdy pamięcią sięgamy do sierpniowych i wrześniowych dni roku 1944. Wiele już na ten temat powiedziano i z pewnością ciągle wiele jest do opowiedzenia. Bo o tyle o ile udało się nam jako społeczeństwu spopularyzować zarówno logo Polski Walczącej, jak i inne patriotyczne symbole, w tym także odznaki poszczególnych jednostek AK, do tego stopnia, że występują już niemalże wszędzie. Od różnego rodzaju wlepek i transparentów, murali czy bluz dresowych i t-shirtów o motywach mniej lub bardziej udanych tatuaży nie wspominając.
Zrobiła się swego rodzaju moda na patriotyzm, a przynajmniej na jego deklarowanie. Niestety programy takie jak chociażby „Matura to bzdura” dobitnie obnażają, że za tą popularyzacją nie poszła rzetelna edukacja. Więc z jednej strony można by rzec, że Powstania jest w mediach i popkulturze za dużo, a z drugiej strony zdecydowanie za mało na poziomie merytorycznym.
Nie ma w naszej opinii lepszego sposobu uczczenia tych bohaterów, niezależnie od płci i wieku w jakim do walki 1.08.1944 r. ruszyli, niż dać dostęp do informacji. Stąd jak co roku przystępujemy do akcji publikacji codziennego kalendarium. W tej edycji oprzemy się o rzecz trochę starszą jeśli chodzi o datę jej publikacji, ale w naszej opinii nader ciekawą jeśli chodzi o wybór cytatów opartych na źródłach. Mowa tu o “Kronice Powstań Polskich 1794-1944” wydanej w 1994 r. nakładem wydawnictwa Kronika.
Mamy nadzieję, że te krótkie w swej formie ale bogate w treści merytoryczne wpisy pomogą nam wszystkim lepiej przeżyć te 63 dni pamięci o walczącej Warszawie i jej mieszkańcach. Co nie znaczy, że nie zachęcamy także do udziału w innych ciekawych formach upamiętniania jakie w tym okresie będą miały miejsce, a których z każdym rokiem przybywa. Zaś jeśli komuś będzie zbyt mało informacji, lub będzie czuł niedosyt tylko jednym wpisem dziennie z naszej strony, tego odsyłamy do naszych kalendariów z lat ubiegłych oraz do śledzenia naszych mediów społecznościowych. W miarę możliwości będziemy starali się podsyłać na bieżąco ciekawe propozycje, nie tylko w postaci lektury.
A teraz ruszajmy w miasto by zapalić światełka na Powstańczych mogiłach, czy pod tablicami na budynkach i skwerach, spotykajmy się na placach i po domach by śpiewać piosenki – ale przede wszystkim okażmy należyty szacunek ciągle jeszcze żyjącym bohaterom – Oni ciągle są wśród Nas! Cześć im i chwała!
Komentarze
Prześlij komentarz